USA, New York City Article cover USA, New York City Article cover

Stany Zjednoczone – Nowy Jork 2019: Miasto, które nigdy nie śpi

Podróż do Nowego Jorku w 2019 roku, część wyprawy po Stanach Zjednoczonych na targi NAB. Odkryj energię miasta, które nigdy nie śpi!

This post is also available in: Language: EnglishEnglish

Spis treści

Cześć! 👋

Marzec 2019 roku. Po raz drugi w życiu wyruszyłem do Stanów Zjednoczonych, tym razem z jasnym celem: zobaczyć, jak wygląda życie w mieście, które nigdy nie śpi, i przekonać się, czy rzeczywiście Nowy Jork jest tak magiczny, jak się o nim mówi. Chciałem wyrobić sobie własne zdanie na temat tego miejsca, bez filtrowania przez historie znajomych czy wyobrażenia filmowe.

Nowy Jork to miasto legenda – pełne kontrastów, zgiełku i energii. Czy rzeczywiście jest tak intensywne, chaotyczne i fascynujące, jak się mówi? A może ta „magia” to tylko chwyt marketingowy? Odpowiedzi na te pytania miałem szukać podczas pierwszych dni w tej światowej metropolii.

Jak dostaliśmy się do Stanów Zjednoczonych? 

Tym razem podróżowałem ze znajomymi, więc we trójkę organizowaliśmy cały wyjazd. Ja miałem ułatwione zadanie, bo wizę turystyczną załatwiłem już rok wcześniej, przy okazji poprzedniej podróży. Moi towarzysze musieli przejść procedurę wizową od początku, co w teorii brzmi jak spore wyzwanie, ale w praktyce okazało się prostsze, niż mogłoby się wydawać. Oczywiście na pytania o potencjalne członkostwo w organizacjach terrorystycznych odpowiadaliśmy zgodnie z prawdą – nikt z nas nie miał takich planów! 😂

Wylot z Warszawy

Korzystając z promocji Polskich Linii Lotniczych LOT, udało nam się zakupić bilety w atrakcyjnej cenie na bezpośredni lot z Warszawy do Nowego Jorku. Wybraliśmy opcję „multi-city”, co pozwoliło nam na powrót z innego miasta – zamiast wracać z Nowego Jorku, planowaliśmy wylot z Los Angeles. Ja wracałem nieco wcześniej, a moi znajomi kilka dni później.

Co ciekawe, nasz lot obsługiwał leasingowany od Air Belgium Airbus, a nie standardowy dla LOT-u Boeing 787 Dreamliner. Mimo to podróż przebiegła bezproblemowo. Żadne z nas nie zostało poddane dodatkowej kontroli bezpieczeństwa.

Odprawa paszportowa i dojazd do hotelu

Po wylądowaniu na lotnisku JFK w Nowym Jorku przeszliśmy standardową kontrolę paszportową. Każde z nas otrzymało pieczątkę bez dodatkowych pytań o plany podróży. Cały proces przebiegł sprawnie i bez komplikacji.

Plany były proste: AirTrain z JFK, przesiadka na metro i dojazd w okolice hotelu. Jednak życie w Nowym Jorku bywa nieprzewidywalne. Gdy dotarliśmy na jedną ze stacji metra, okazało się, że część linii jest w remoncie. Musieliśmy przesiąść się na autobus, co trochę wydłużyło podróż, ale pozwoliło nam zobaczyć kawałek miasta z zupełnie innej perspektywy.

Na ostatnim etapie pokonaliśmy trasę pieszo. Spacer przez Little Italy był całkiem przyjemny, mimo że byliśmy już nieco zmęczeni podróżą. Wąskie uliczki, charakterystyczne restauracje tchnęły klimatem tego miejsca, nawet w godzinach wieczornych. W końcu dotarliśmy do naszego hotelu, gotowi na kolejne dni pełne odkryć.

Warunki drogowe

Nowy Jork z lotu ptaka, a nawet z okna autobusu, wygląda jak idealnie zaplanowany labirynt ulic i alei. Jednak kiedy spojrzy się bliżej, okazuje się, że ten labirynt rządzi się swoimi własnymi, chaotycznymi zasadami. Ruch drogowy? Ciągłe korki, klaksony, piesi przechodzący w dowolnym momencie i wszechobecne rowery kurierów lawirujących między samochodami. Już po kilku minutach obserwacji zrozumiałem, że jazda samochodem w tym mieście to nie dla mnie.

Wystarczyło kilka spojrzeń na zatłoczone ulice Manhattanu, żebym zdecydowanie utwierdził się w przekonaniu: prowadzenie tutaj to strata czasu, nerwów i cierpliwości. Przy takiej intensywności ruchu człowiek pół życia marnuje, stojąc w korkach i szukając jakiegokolwiek przejazdu. Lepiej było zostawić to miejscowym, którzy zdążyli opanować sztukę poruszania się w tym chaosie.

Dlaczego nie wynajmowaliśmy tutaj samochodu?

Nie tylko korki zniechęciły nas do wynajmu samochodu w Nowym Jorku. Największym problemem okazały się praktyczne kwestie: zwyżki cen za wynajem w samym mieście były odczuwalne. A nawet gdyby udało się zaakceptować cenę, pozostawał jeszcze temat parkowania. Znalezienie wolnego miejsca parkingowego na Manhattanie to prawdziwa sztuka. Do tego dochodziły koszty: parkometry, strefy płatnego parkowania czy parkingi, które potrafią kosztować tyle, co hotelowy nocleg.

Połączenie wysokich cen, braku miejsc i męczącego ruchu drogowego sprawiło, że postawiliśmy na metro i piesze spacery. Była to najlepsza decyzja – szybka, tania i pozwalająca chłonąć klimat miasta, który w samochodzie z pewnością by nam umknął.

Transport zbiorowy

Serce tego miasta bije w rytm transportu zbiorowego. Bez metra, autobusów i niezliczonych taksówek Nowy Jork dosłownie by stanął w miejscu. Metro to zdecydowanie najpopularniejszy sposób poruszania się po mieście – szybkie, tanie i wszechobecne. Linie metra splatają się pod ulicami jak pajęcza sieć, docierając do niemal każdego zakątka miasta.

Metro

Mówiąc o transporcie zbiorowym, nie można pominąć nowojorskiego metra. To pulsujące życiem podziemne miasto, które codziennie przewozi miliony ludzi. Jest szybkie, rozległe i kluczowe dla funkcjonowania całego miasta. Ale jeśli ktoś spodziewa się wygód, nowoczesności i czystości, jak w warszawskim metrze, to czeka go dość brutalne zderzenie z rzeczywistością.

Nowojorskie metro jest… specyficzne. Brzydkie, ochydne i, niestety, często zaniedbane. Pociągi pamiętają lepsze czasy, a plastikowe siedzenia aż proszą się o gruntowne czyszczenie. Mam wrażenie, że są wykonane z takiego materiału, by można je było łatwo umyć karcherem – na wypadek, gdyby pasażer postanowił zaskoczyć współpodróżnych mniej przyjemnymi incydentami.

Bezdomni i „koloryt” lokalny to również stały element metra. Ilość dziwnych sytuacji, jakie można tam zaobserwować, bywa wręcz surrealistyczna. W jednym wagonie możesz zobaczyć artystę grającego na gitarze, osobę przebraną za superbohatera i kogoś, kto ewidentnie spędza tam cały dzień – albo i więcej. Przyznam, że czasami człowiek boi się czegoś dotknąć, bo higiena w wielu miejscach jest delikatnie mówiąc… dyskusyjna.

Jednak, trzeba oddać sprawiedliwość – metro jest niesamowicie rozległe. Sieć linii rozciąga się na wszystkie dzielnice miasta, a przesiadki są intuicyjne. Dzięki temu metro jest najważniejszym środkiem transportu w Nowym Jorku, niezależnie od tego, jaką opinię o nim się ma.

Z perspektywy czasu myślę, że stan nowojorskiego metra to trochę metafora dla całego kraju. Ilość filmików na TikToku pokazujących bezdomność czy zaniedbane miejsca tylko potwierdza wrażenie, że w pewnych aspektach Ameryka idzie bardziej „do góry” syfem niż rozwojem. A jednak, mimo tego wszystkiego, metro wciąż funkcjonuje, trzymając to miasto w ruchu.

Komunikacja autobusowa

Nowojorskie autobusy to ciekawy element miejskiego transportu, chociaż nie są tak szybkie i wygodne jak metro. Stanowią świetne uzupełnienie podziemnej sieci, zwłaszcza jeśli chodzi o docieranie do miejsc, które nie są dobrze skomunikowane liniami metra. Ich zaletą jest to, że pozwalają na podziwianie miasta z okien – co w metrze jest niemożliwe – ale trzeba mieć dużo cierpliwości, bo korki potrafią skutecznie opóźnić każdy przejazd.

Autobusy są dość łatwe w obsłudze, szczególnie z pomocą aplikacji transportowych. Bilety są te same, co w metrze – wystarczy karta MetroCard lub obecnie również płatność zbliżeniowa. Pojazdy są nowoczesne, wyposażone w klimatyzację i miejsca dla osób z ograniczoną mobilnością. W teorii wszystko działa sprawnie, ale w praktyce jazda autobusem w godzinach szczytu to wyzwanie dla cierpliwych.

Co ciekawe, linie autobusowe w Nowym Jorku są tak liczne i skomplikowane, że nawet miejscowi czasami gubią się w ich oznaczeniach. Mimo to, jeśli nie spieszy Ci się, a chcesz zobaczyć miasto z nieco innej perspektywy, autobusy mogą być całkiem przyjemną opcją.

Gondola

Gondola w Nowym Jorku? Brzmi nietypowo, ale to właśnie Roosevelt Island Tramway – kolejka linowa łącząca Manhattan z Roosevelt Island – jest jednym z bardziej unikalnych środków transportu w mieście. Nie tylko pełni funkcję praktyczną, ale także pozwala na podziwianie niezwykłych widoków na miasto z zupełnie innej perspektywy.

Tramwaj linowy kursuje nad East River, a przejażdżka trwa zaledwie kilka minut. To wystarczająco długo, by nacieszyć oczy panoramą wieżowców Manhattanu i rzeki. Kolejka jest zintegrowana z systemem transportu publicznego Nowego Jorku, więc wystarczy użyć MetroCard, by skorzystać z tego środka transportu.

Zakwaterowanie

Podczas naszego pobytu w Nowym Jorku zatrzymaliśmy się w The Leon Hotel, położonym przy Canal Street. Trzygwiazdkowy hotel, który – choć może nie oferował luksusów – okazał się całkiem przyzwoitym miejscem na nocleg.

Zacznijmy od plusów: lokalizacja była naprawdę dobra. Położenie tuż przy Canal Street sprawiło, że mieliśmy idealny punkt wypadowy na zwiedzanie miasta. Dodatkowym atutem był widok z naszego pokoju na Manhattan Bridge – całkiem przyjemny sposób na rozpoczęcie dnia.

Sam pokój był wystarczająco przestronny, by pomieścić naszą trójkę. Pokoje były czyste, wygodne i w sam raz, jak na nasze potrzeby.

Karta SIM

Korzystanie z polskiej karty SIM w Stanach Zjednoczonych może generować wysokie koszty roamingu, dlatego warto rozważyć alternatywne rozwiązania. Przed wyjazdem zamówiliśmy amerykańską kartę SIM przez Amazon, co okazało się korzystniejsze cenowo niż zakup na miejscu. Wybraliśmy opcję dostawy do Amazon Lockera (odpowiednik naszego paczkomatu od InPost) zlokalizowanego w pobliskim sklepie 7-Eleven, co umożliwiło nam wygodny odbiór paczki.

Wyżywienie

Nowy Jork to raj dla miłośników jedzenia – różnorodność kuchni sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Śniadania były naszym ulubionym momentem dnia – bajgle z serkiem i łososiem, puszyste naleśniki czy jajka po benedyktyńsku to klasyki, które smakowały świetnie.

Z drugiej strony, w wielu miejscach króluje tłuste jedzenie – burgery, frytki czy smażone przekąski, które na dłuższą metę potrafią zmęczyć. Na szczęście obok ciężkich dań można znaleźć kuchnię z całego świata: ramen w Chinatown, włoską pizzę czy świeże sałatki.

Kantor czy bankomat?

Podczas podróży do Stanów Zjednoczonych warto rozważyć, czy korzystać z kantorów, czy bankomatów. Jeśli posiadasz kartę walutową, wypłata gotówki z bankomatu może być korzystniejsza niż wymiana pieniędzy w kantorze. Niemniej jednak, w USA płatności kartą są powszechne, więc rzadko będziesz potrzebować gotówki. Osobiście tylko raz musiałem wypłacić gotówkę.

Niektóre prywatne urządzenia mogą być mniej bezpieczne, a nawet wykorzystywane do oszustw, takich jak skimming czy cash trapping. Aby zminimalizować ryzyko, zaleca się korzystanie z bankomatów renomowanych banków, które zazwyczaj są lepiej zabezpieczone i monitorowane. Unikaj urządzeń w odosobnionych miejscach oraz tych, które wyglądają podejrzanie lub mają nietypowe elementy. 

Choć Stany Zjednoczone to technologiczny gigant, w kwestii płatności wciąż można trafić na miejsca, które wydają się z innej epoki. O ile w wielu miejscach bez problemu zapłacisz zbliżeniowo czy mobilnie, zdarzają się wyjątki, gdzie takie opcje są niedostępne. Co więcej, w niektórych lokalach wciąż używa się imprintera, które odbija dane karty na papierze – prawdziwy powrót do lat 90.

Klimat i warunki pogodowe

Marzec i kwiecień w Nowym Jorku to czas przejściowy, gdy zima powoli ustępuje miejsca wiośnie. Pogoda potrafi być kapryśna – jednego dnia zimno i wietrznie, następnego przyjemne słońce zachęcające do spacerów. Warto mieć ze sobą ubrania na każdą okazję, bo poranki bywają chłodne, a popołudniami temperatura może wzrosnąć na tyle, że kurtka staje się zbędna.

Dodatkowym wyzwaniem w mieście jest wiatr – zwłaszcza między wysokimi budynkami na Manhattanie. Czasami miałem wrażenie, że wiatr wieje z każdej strony jednocześnie. Warto przygotować się na takie kaprysy pogody, szczególnie jeśli planuje się dłuższe zwiedzanie na świeżym powietrzu.

Podsumowując – pogoda w tym okresie jest znośna, ale nieprzewidywalna. Cebulowe ubieranie się i parasolka w plecaku to klucz do komfortowego zwiedzania Nowego Jorku wczesną wiosną.

Bezpieczeństwo

Nowy Jork to miejsce pełne kontrastów, także pod względem bezpieczeństwa. Choć ogólnie uważane za jedno z bezpieczniejszych dużych miast w USA, zdarzają się sytuacje, które mogą zaskoczyć, jak ranny mężczyzna po postrzale, którego mijaliśmy w 2019 roku – widok raczej niespotykany w Europie.

Podczas zwiedzania warto zachować czujność, szczególnie w tłocznych miejscach, takich jak Times Square czy Central Park, oraz unikać mniej bezpiecznych dzielnic, zwłaszcza po zmroku. Nowojorskie metro jest w miarę bezpieczne, ale lepiej unikać pustych wagonów w późnych godzinach. Z rozsądkiem i ostrożnością można cieszyć się urokami miasta bez większych obaw.

Czy Nowy Jork można określić tak bezpiecznym miejscem jak Dubaj czy inne miasta Bliskiego Wschodu? Średnio. Choć miasto ma swoje bardziej spokojne i dobrze chronione obszary, trudno porównać je do miejsc, gdzie bezpieczeństwo publiczne jest niemal absolutne, jak w Emiratach Arabskich.

Miejsca, które odwiedziliśmy w Nowym Jorku

Nowy Jork to miasto pełne ikonicznych miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć. Podczas naszej wizyty udało nam się odwiedzić kilka z nich, ale zamiast rozwlekać się tutaj, zachęcam Cię do zajrzenia do osobnego artykułu 📝, gdzie szczegółowo opisałem, co udało mi się zobaczyć i jakie wrażenia te miejsca na mnie wywarły. Jeśli planujesz swoją podróż, znajdziesz tam inspiracje i praktyczne wskazówki! 🌆

Brud i smród

Miasto, choć fascynujące, ma swoją mniej atrakcyjną stronę. Wieczorami chodniki zapełniają się workami ze śmieciami, czekającymi na odbiór. Ten widok, choć powszechny, nie dodaje uroku miastu. Stacje metra często są zaniedbane, a obecność szczurów stała się niemal symbolem miejskiego życia.

Władze miasta podejmują działania, by poprawić sytuację. W 2024 roku burmistrz Eric Adams wprowadził “rewolucję śmieciową”, polegającą na zastąpieniu worków na śmieci koszami na kółkach, co ma ograniczyć dostęp gryzoni do odpadów. Coś co w Europie jest raczej standardem… Interesująca ta rewolucja.

Mimo tych starań, problem pozostaje widoczny. Spacerując po Nowym Jorku, warto być przygotowanym na te mniej przyjemne aspekty miejskiego życia. To część codzienności tej metropolii, z którą mieszkańcy i turyści muszą się zmierzyć.

Ciąg dalszy wyprawy…

Nowy Jork to miejsce, które trudno porównać do czegokolwiek innego. Wysokie wieżowce robią ogromne wrażenie – panorama miasta zostaje w pamięci na zawsze. To widok, którego w Warszawie po prostu nie znajdziesz. Jest w tym coś magicznego, co pokazuje skalę i ambicje tej metropolii.

Jednak, mimo tej imponującej architektury, po kilku dniach zaczęło mi brakować spokoju i czystości, które znam z Warszawy. Owszem, mamy tam chamskich kierowców i własne problemy, ale przynajmniej miasto wydaje się bardziej uporządkowane. W Nowym Jorku zgiełk, brud i chaos potrafią przytłoczyć – szczególnie jeśli na co dzień cenisz sobie przestrzeń i spokój.

To miejsce, które warto zobaczyć choć raz, ale czy mógłbym tam mieszkać? Raczej nie. Chyba jednak wolę te nasze warszawskie realia, z ich wszystkimi wadami, niż tę ciągłą intensywność, którą serwuje Nowy Jork.

Kolejnym etapem podróży była wyprawa samolotem do San Francisco. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co zobaczyliśmy, jakie wrażenia wywarło na nas to miasto i co wydarzyło się dalej, zapraszam do przeczytania następnego rozdziału naszej podróży! 🌉 ✈️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *