This post is also available in:
English
Spis treści
Cześć! 👋
Po kilku dniach biegania z dokumentami, wizyt w sądach, MSZ i ambasadach, w końcu dotarliśmy do ostatniego etapu naszych przygotowań. Tym razem przyszła kolej na Zjednoczone Emiraty Arabskie. To właśnie tutaj zamknęliśmy naszą „mapę legalizacji”, zanim ruszyliśmy dalej w stronę Omanu.
Tym razem było już nieco łatwiej – większość dokumentów mieliśmy przygotowaną wcześniej, ale nadal wymagały one dodatkowej legalizacji. W tym artykule pokażemy Wam, jak wyglądała nasza procedura dla Emiratów i na co szczególnie zwrócić uwagę, jeśli wybieracie się tam pojazdem w leasingu.
Czy w Emiratach dokumenty leasingowe są sprawdzane?
Wjazd do ZEA pojazdem w leasingu nie opiera się na domniemaniach — urzędnicy w punktach granicznych rzeczywiście weryfikują dokumenty, zwłaszcza jeśli pojazd formalnie należy do firmy leasingowej. Ponieważ leasing nie oznacza posiadania, ale tylko użytkowanie, strażnikom granicznym zależy na precyzyjnie udokumentowanej zgodzie właściciela (leasingodawcy), popartej notarialnym upoważnieniem oraz pełną procedurą legalizacyjną (MSZ + ambasada).
Dokumenty, które warto mieć na granicy
Poniżej lista „twardych” papierów, które naprawdę warto mieć przy wjeździe do Emiratów leasingowanym pojazdem (plus kilka naszych uwag):
- dowód rejestracyjny pojazdu,
- paszport + wiza turystyczna do Emiratów Arabskich – obywatele Polski dostają ją bezpłatnie na granicy w formie stempla (ważna 90 dni),
- notarialne upoważnienie z leasingu, przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego na język arabski i zalegalizowane w polskim MSZ oraz Ambasadzie ZEA w Warszawie,
- Carnet de Passages – w przypadku wjazdu lądowego ZEA jest częścią CPD, więc formalnie wymagają tego dokumentu,
- kopia umowy leasingowej – tak na wszelki wypadek, awaryjnie można przetłumaczyć ją przy użyciu DeepL lub ChatGPT,
- kserokopie wszystkich dokumentów – trzymaj oddzielnie od oryginałów, w razie kradzieży przyspieszą formalnosci.
Odnośnie ubezpieczenia pojazdu – wjazd do Emiratów własnym środkiem transportu wymaga ważnego OC honorowanego na terenie UAE. Ponieważ polskie OC i Zielona Karta go nie obejmują, konieczne jest wykupienie polisy granicznej – na miejscu (np. na przejściu Al Ghuwaifat czy Hatta) lub wcześniej online w systemie UAE Aber.
Upoważnienie notarialne od leasingodawcy – jak je uzyskać
Motocykl w leasingu formalnie należy do firmy leasingowej, więc bez jej pisemnej zgody nie wyjedziesz za granicę. Jeśli w umowie brak zapisów ograniczających podróże poza UE – to dobry sygnał, choć w praktyce wiele zależy od podejścia leasingodawcy. Jedni wystawią dokument w kilka dni, inni będą ostrożniejsi, zwłaszcza że wjazd do Emiratów często wiąże się z tranzytem przez Irak, który polskie MSZ oznacza jako kraj podwyższonego ryzyka.
Najważniejsze, aby w treści upoważnienia znalazł się jednoznaczny zapis, że możesz poruszać się pojazdem poza granicami Polski – najlepiej bez ograniczeń terytorialnych, albo z wyraźnym wskazaniem państw regionu.
Dokument powinien być podpisany przez osobę uprawnioną do reprezentacji firmy (zarząd lub prokurent) w obecności notariusza. Koszt notarialny to 24,60 zł brutto za każdy podpis. Warto od razu poprosić o kilka egzemplarzy – oryginał zostaw w bezpiecznym miejscu, a pozostałe przeznacz na dalsze etapy legalizacji.
Sąd i MSZ – kompletowanie polskich pieczęci
Po wyjściu od notariusza jedziesz do właściwego Sądu Okręgowego, żeby uwierzytelnić podpis notariusza. To warunek konieczny – bez tej pieczęci MSZ nie przyjmie dokumentu do dalszego obiegu.
Kolejny przystanek to MSZ – Referat ds. Legalizacji przy ul. Kruczej 38/42 w Warszawie. Tu dostaniesz „polskie” uwierzytelnienie: legalizację (26 zł za dokument) i – jeśli chcesz użyć tego samego odpisu także w krajach z Konwencji Haskiej, np. Omanie czy Arabii Saudyjskiej – możesz na tym samym odpisie dołożyć apostille (60 zł). Wpłaty robisz z góry, wizytę rezerwujesz online; na miejscu zwykle wydają od ręki, a przy wysyłce trzeba doliczyć kilka dni.
Warto wiedzieć, że w MSZ funkcjonują dwa rodzaje uwierzytelnienia dokumentów:
- legalizacja – dla krajów spoza systemu apostille (np. Kuwejt, ZEA, Irak),
- apostille – dla państw, które podpisały Konwencję Haską (np. Oman, Arabia Saudyjska).
Ważne dla ZEA: Emiraty nie są stroną Konwencji Haskiej, więc sama apostille nic tam nie załatwi — kluczowa jest legalizacja konsularna o której piszemy wyżej. Apostille możesz dodać wyłącznie „przy okazji”, jeśli ten sam odpis planujesz wykorzystać w innych państwach regionu, które apostille uznają (np. Arabia Saudyjska lub Oman). Na tym etapie masz komplet polskich pieczęci i możesz iść z dokumentem do tłumacza przysięgłego.
Tłumaczenie przysięgłe
Kiedy dokument ma już komplet polskich pieczęci z MSZ (legalizację i – jeśli zdecydowałeś – apostille), najlepszym krokiem pod Emiraty i inne kraje regionu jest przekazanie go tłumaczowi przysięgłemu języka arabskiego.
Z naszego doświadczenia możemy polecić dr Adama Hosina, który wykonywał dla nas przekłady wykorzystywane w legalizacjach i apostille na Bliski Wschód. Koszt takiego tłumaczenia na rynku to zazwyczaj 300–600 zł netto, w zależności od objętości. Co istotne, tłumacz od razu zszywa przekład z oryginałem (wraz z polskimi pieczęciami) i opieczętowuje cały komplet.
To ważne, bo konsulaty ZEA, Kuwejtu czy Iraku nie przyjmują tłumaczeń „luzem” – dokument musi stanowić jeden, trwale połączony pakiet.
Ambasada Zjednoczonych Emiratów Arabskich
Zanim udasz się do ambasady ZEA, musisz ponownie odwiedzić polskie MSZ – tym razem w celu zalegalizowania tłumaczenia przysięgłego (traktowanego jako osobny dokument). Tak, nawet jeśli jest ono zszyte z oryginałem.
Warto pamiętać, że wszystko opieramy na jednym, tym samym dokumencie, na którym zbieramy kolejne pieczęcie i legalizacje z ambasad. Jeśli jednak planujesz więcej niż trzy państwa w regionie, rozważ przygotowanie dodatkowej kopii z osobną legalizacją – na jednej wersji może po prostu zabraknąć miejsca na pieczęcie.
My jechaliśmy „rundką” po ambasadach, zostawiając ZEA na sam koniec. Po zalegalizowaniu tłumaczenia w MSZ (i – jeśli wchodziły w grę Oman czy Arabia Saudyjska – również apostille) kierujesz się do Wydziału Konsularnego Ambasady ZEA w Warszawie przy Złotej 59 (SkyLight Tower, 19 piętro – przy CH Złote Tarasy).
Tu czeka mała niespodzianka – konsulat nie legalizuje wyłącznie tłumaczenia. Jeśli na dokumencie widnieje więcej niż jedna polska legalizacja MSZ (np. sądowa i tłumaczenia), opłata dotyczy każdej z nich osobno. Koszt to 150 AED za sztukę, płatne kartą na miejscu.
Czas oczekiwania na odbiór to zwykle do 5 dni roboczych. Trochę wygląda to na „dodatkowy zarobek”, ale niestety – bez tych pieczęci wjazd z pojazdem w leasingu do Emiratów może być niemożliwy.
Jak uprościć procedurę i uniknąć stresu
Najprostszy sposób? Wykupić pojazd z leasingu – wtedy po prostu jedziemy z dowodem rejestracyjnym, w którym widnieje nasze nazwisko, i koniec tematu. Wszystkie opisane przez nas procedury – czy to w kontekście Turcji, Iraku, Kuwejtu czy Emiratów – dotyczą wyłącznie sytuacji, gdy pojazd formalnie należy do leasingodawcy. I to właśnie fakt, że nie jest nasz, generuje całą tę „papierologię”.
Procedura dla Emiratów jest do przejścia bez większego dramatu, o ile dobrze się zorganizujemy. W idealnym scenariuszu – przy szybkim tłumaczu przysięgłym, braku kolejek w MSZ i ambasadzie – można zamknąć wszystko w około dwóch tygodniach. W praktyce, zwłaszcza w sezonie urlopowym, lepiej założyć około miesiąca.
Warto też pamiętać, że ambasada Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie weryfikuje treści dokumentu, a jedynie potwierdza autentyczność wcześniejszych pieczęci (notariusza, sądu, MSZ, tłumacza). Na granicy teoretycznie może się trafić funkcjonariusz, który poprosi o dodatkowe dokumenty – ale jeśli mamy kompletny, przygotowany zestaw, ryzyko problemów jest minimalne.
My wolimy dopiąć formalności w Polsce niż tłumaczyć się na granicy. Jeśli Tobie również brakuje czasu na bieganie po urzędach, możesz odezwać się do nas przez formularz kontaktowy na blogu – podpowiemy, jak to ogarnąć krok po kroku, albo zajmiemy się tym w Twoim imieniu.
Do zobaczenia na trasie! 🗺️ 🏍️