This post is also available in:
English
Spis treści
Cześć! 👋
Kolejny przystanek na naszej wrześniowej trasie motocyklowej w stronę Omanu – tym razem Kuwejt. Stali czytelnicy pewnie pamiętają, że wcześniej opisywaliśmy już papierologię związaną z Turcją i Irakiem – jeśli jeszcze nie mieliście okazji, zajrzyjcie do tamtych wpisów, bo znajdziecie tam sporo praktycznych porad, które mogą się Wam przydać także w przypadku Kuwejtu.
Tutaj procedura była odrobinę prostsza, bo większość dokumentów mieliśmy już gotową, ale i tak trzeba było je dodatkowo zalegalizować. W tym artykule opowiemy Wam, jak to wyglądało u nas i na co zwrócić uwagę, jeśli sami będziecie się za to zabierać – szczególnie, jeśli jedziecie pojazdem w leasingu.
Dlaczego w Kuwejcie potrzebujemy dodatkowe dokumenty?
Kuwejt – podobnie jak Turcja czy Irak – leży poza Unią Europejską, więc nasze „zwykłe” upoważnienie od leasingodawcy w formie PDF-a nie wystarczy. To niewielkie państwo nad Zatoką Perską ma swoje procedury i – jak przystało na bogaty kraj naftowy – wszystko musi być dopięte formalnie. Tu nie chodzi o to, że graniczni funkcjonariusze czepiają się dla zasady. Po prostu formalnie motocykl w leasingu… nie jest nasz. I dla kuwejckich urzędników liczy się wyłącznie to, co jest napisane w dokumentach.
Czy służby w Kuwejcie są bardzo drobiazgowe? Z opowieści innych podróżników wynika, że bywa różnie – niektórzy przejeżdżali granicę z minimalnym pakietem dokumentów i nikt ich o nic nie pytał, inni mieli długą kontrolę. My wolimy działać według zasady: lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć. Dlatego zanim wyruszyliśmy, skontaktowaliśmy się z Ambasadą Państwa Kuwejt w Warszawie, żeby upewnić się, że nasze papiery spełniają ich wymagania.
Jakie dokumenty potrzebujemy na granicy?
Poniżej lista „twardych” papierów, które naprawdę warto mieć przy wjeździe do Kuwejtu leasingowanym motocyklem (plus kilka naszych uwag).
- dowód rejestracyjny,
- Paszport + wiza do Kuwejtu – e-wizę składasz przez oficjalny portal MSZ Kuwejtu,
- notarialne upoważnienie z leasingu przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego na język arabski oraz zalegalizowane w naszym MSZ oraz Ambasadzie Państwa Kuwejtu w Warszawie,
- Carnet de Passages – Kuwejt oficjalnie go wymaga; potwierdza to Kuwait International Automobile Club i system FIA,
- kopia umowy leasingowej – tak na wszelki wypadek; w razie co można przetłumaczyć szybko w DeepL lub ChatGPT,
- kserokopie wszystkich papierów – trzymamy oddzielnie od oryginałów, przy potencjalnej kradzieży uratują skórę.
Upoważnienie notarialne – krok po kroku
Motocykl w leasingu formalnie należy do firmy leasingowej, więc bez ich pisemnej zgody nie ruszysz w trasę. Jeśli w Twojej umowie nie ma zapisu ograniczającego wyjazdy poza UE – to dobry znak, bo leasingodawca nie ma podstaw prawnych, by odmówić. W praktyce jednak wszystko zależy od podejścia danej firmy. Jedni wystawią dokument w kilka dni, inni będą ostrożni, bo Kuwejt leży poza Europą i wymaga przejazdu przez kraje, które polskie MSZ oznacza jako podwyższonego ryzyka. Leasingodawca może kalkulować: co jeśli pojazd zostanie zatrzymany, skradziony lub uszkodzony, a Ty nie będziesz w stanie spłacić rat?
Najważniejszy jest jasny, jednoznaczny zapis, że możesz poruszać się pojazdem poza granicami Polski – najlepiej bez ograniczeń terytorialnych, albo z wyraźnym wskazaniem krajów Bliskiego Wschodu. Dokument musi podpisać osoba uprawniona do reprezentacji firmy (zarząd lub prokurent) w obecności notariusza. Koszt notarialny to 24,60 zł brutto za każdy podpis. Warto od razu poprosić o kilka egzemplarzy – oryginał zostaw w bezpiecznym miejscu, a pozostałe przeznacz na dalsze etapy legalizacji.
Podpis notariusza trzeba potwierdzić w Sądzie Okręgowym – to obowiązkowy krok przed wizytą w polskim MSZ. Bez tego Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie przyjmie dokumentu do dalszej legalizacji, a ta jest wymagana, bo Kuwejt nie uznaje apostille i oczekuje pełnej ścieżki legalizacji konsularnej.
MSZ – legalizacja i apostille na jednym odpisie
Po potwierdzeniu podpisu notariusza w sądzie okręgowym kolejnym przystankiem jest MSZ – Referat ds. Legalizacji przy ul. Kruczej 38/42 w Warszawie. To tutaj nasz dokument dostaje ostatnie polskie pieczęcie, zanim trafi do tłumacza.
Warto wiedzieć, że w MSZ funkcjonują dwa rodzaje uwierzytelnienia dokumentów:
- legalizacja – dla krajów spoza systemu apostille (np. Kuwejt, ZEA, Irak),
- apostille – dla państw, które podpisały Konwencję Haską (np. Oman, Arabia Saudyjska).
W przypadku Kuwejtu teoretycznie wystarczyłaby sama legalizacja, bo kraj ten – podobnie jak Irak – nie uznaje apostille. Ale jeśli chcesz używać tego samego dokumentu w innych państwach regionu, lepiej od razu zrobić oba uwierzytelnienia na jednym odpisie. Dzięki temu tłumaczenie przysięgłe powstanie na finalnej wersji dokumentu – z kompletem naklejek i pieczęci – dokładnie takiej, jaka trafi później do ambasad.
Procedura jest prosta: rezerwujesz wizytę online, opłacasz 26 zł za legalizację i 60 zł za apostille. Jeśli pojawisz się osobiście, całość dostaniesz od ręki; przy wysyłce kurierem trzeba doliczyć kilka dni na obieg przesyłki (warto ją też ubezpieczyć).
Na tym kończy się polska część formalności – teraz dokument może trafić do tłumacza przysięgłego języka arabskiego.
Tłumaczenie przysięgłe
Gdy dokument ma już komplet polskich pieczęci z MSZ (legalizację i – jeśli zdecydowaliśmy się – apostille), kolejnym krokiem jest przekazanie go tłumaczowi przysięgłemu języka arabskiego.
Z informacji uzyskanych w Ambasadzie Kuwejtu wynika, że mogą oni legalizować także dokumenty w języku angielskim – pod warunkiem, że są one podpisane przez firmę leasingową lub przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego. Nie wystarczy więc samodzielny przekład w Google Translate czy innej aplikacji – dokument musi mieć pełną moc prawną.
W naszym przypadku postawiliśmy jednak na tłumaczenie na arabski. Dlaczego? Bo w tej wyprawie wjeżdżamy też do innych krajów Bliskiego Wschodu, które wymagają przekładu w ich języku. Dzięki temu mamy jeden, kompletny dokument, który możemy wykorzystać w kilku ambasadach.
Ponownie skorzystaliśmy z usług dr Adama Hosina. Ceny takiego tłumaczenia wahają się zwykle od 300 do 600 zł netto, zależnie od liczby znaków. Dużym plusem było to, że wszystko udało się załatwić na miejscu – tłumacz od razu zszył przekład z oryginałem (wraz z polskimi pieczęciami) i przybił swoją pieczęć na całym komplecie.
To bardzo istotne, bo konsulaty Kuwejtu, Iraku czy ZEA nie przyjmą tłumaczenia luzem. Musi być ono trwale połączone z oryginałem w jeden pakiet.
Legalizacja tłumaczenia w MSZ i w ambasadzie Kuwejtu
Gdy tłumaczenie przysięgłe jest gotowe, teoretycznie należałoby powtórzyć całą procedurę legalizacji – bo dla urzędów jest to nowy, odrębny dokument. W praktyce jednak w przypadku Kuwejtu możliwe są dwa scenariusze.
Jeżeli tłumaczenie jest na język arabski – MSZ przybija na nim legalizację (i ewentualnie apostille), a następnie dokument trafia do ambasady. Jeśli jednak korzystamy z wersji w języku angielskim (przygotowanej przez tłumacza przysięgłego lub wystawionej przez firmę leasingową), to w wielu przypadkach ambasada może zalegalizować sam oryginał dokumentu w tym języku – pod warunkiem, że ma on już polskie pieczęcie sądowe i z MSZ.
U nas sprawa wyglądała nietypowo: tłumaczenie przysięgłe miało tak mało wolnego miejsca na pieczęcie, że w ambasadzie zasugerowano, aby zalegalizować oryginał po polsku i angielsku (już po sądzie i MSZ), a tłumaczenia nie ruszać. Dzięki temu zostawiliśmy sobie „miejsce” na kolejne ambasady w paszporcie dokumentu.
Wydział Konsularny Ambasady Kuwejtu mieści się w Warszawie i działa od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00–13:00. Nie trzeba umawiać wizyty – wystarczy poinformować ochronę na miejscu o celu przybycia. Opłata wynosi 125 zł. Dokument odbieramy po około dwóch dniach roboczych.
Miłym zaskoczeniem była uprzejmość obsługi – szybko zorientowali się, że wiemy, czego chcemy i mamy dokumenty przygotowane „pod linijkę”. Już przy odbiorze dokumentu cała ambasada dowiedziała się o naszej motocyklowej wyprawie, co ułatwiło dalszą rozmowę. 🤣
Czy dało się prościej i jak nie zwariować?
Cała procedura dla Kuwejtu jest do przejścia bez nadludzkiego wysiłku, ale wymaga dobrej organizacji. W najbardziej optymistycznym wariancie, jeśli tłumacz przysięgły uwinie się szybko, a MSZ i ambasada nie mają kolejek, można zamknąć temat w około dwóch tygodniach. W realiach wakacyjnych lub przy większym obłożeniu w urzędach – lepiej założyć miesiąc.
Warto pamiętać, że ambasada Kuwejtu nie autoryzuje treści dokumentu – jej legalizacja to tylko potwierdzenie, że wcześniejsze pieczęcie (notariusza, sądu, MSZ, tłumacza przysięgłego) pochodzą od osób uprawnionych. To oznacza, że na granicy teoretycznie może pojawić się ktoś, kto mimo wszystko będzie chciał zobaczyć dodatkowe papiery. W praktyce, przy dobrze przygotowanym komplecie dokumentów, ryzyko problemów jest minimalne.
My wybraliśmy opcję z maksymalnym przygotowaniem – wolimy stracić chwilę na dopięcie formalności w Polsce niż tracić nerwy na przejściu granicznym. I właśnie to polecamy każdemu, kto planuje przejazd przez Kuwejt leasingowanym motocyklem.
Jeśli brakuje Ci czasu, żeby samodzielnie biegać po urzędach, możesz odezwać się do nas przez formularz kontaktowy na blogu. Podpowiemy Ci krok po kroku, jak to zrobić, albo zajmiemy się procedurą w Twoim imieniu.
Do zobaczenia na trasie! 🗺️🏍️