This post is also available in:
English
Spis treści
Cześć!
Nasza czerwcowa podróż motocyklowa do Berlina miała nie tylko charakter wypoczynkowy, ale też pozwoliła nam połączyć obowiązki z przyjemnością. Choć głównym celem był weekendowy relaks, po drodze udało się zorganizować parę zawodowych spraw, co idealnie wpisało się w nasz plan. Zamiast wielogodzinnego planowania, postawiliśmy na prostą trasę i kilka kluczowych punktów na mapie, dzięki czemu mogliśmy sprawnie połączyć pracę z krótkim odpoczynkiem.
W tym wpisie opowiemy, jak wyglądała sama trasa, co warto zobaczyć po drodze i na miejscu oraz podzielimy się praktycznymi wskazówkami, które mogą się przydać, jeśli planujecie podobną wyprawę. Wszystko prosto i bez zbędnych komplikacji — tak, jak lubimy.
Jak dostaliśmy się do Berlina?
Naszym pojazdem na trasie do Berlina był BMW R1250GS w malowaniu Trophy, który wzięliśmy w leasing w lutym. Motocykl oferuje 136 KM i 143 Nm momentu obrotowego, co przekłada się na solidne przyspieszenie i komfort podczas jazdy. Wcześniejsza Yamaha Tracer, której używaliśmy, nie spełniała naszych oczekiwań pod względem wygody, zwłaszcza biorąc pod uwagę nasze plany na dłuższe wyprawy. Pierwszy wyjazd nowym motocyklem mieliśmy w majówkę do Austrii, a w czerwcu 2024 postanowiliśmy przetestować go na trasie do Berlina.
Ruszając autostradą z Warszawy, mieliśmy dość niepewną pogodę – raz słońce, raz deszcz, więc postawiliśmy na przeciwdeszczowe ubrania, które, szczerze mówiąc, nie były zbyt przewiewne. Na jednym tankowaniu nasz GS dawał radę przejechać około 320 km, więc co taki dystans robiliśmy sobie przerwy. Na pierwszy porządny postój wybraliśmy Wrześnię, gdzie zjedliśmy pysznego kebaba w Szamce. To był też moment, kiedy postanowiliśmy zjechać z autostrady – nie tylko ze względu na kosmiczne ceny A2, ale też z czystej nudy. Jazda autostradą motocyklem to żadna frajda, zwłaszcza dla Jadzi, która siedziała z tyłu. Żeby nie było za monotonnie, korzystaliśmy z interkomu Cardo Edge, więc podczas jazdy słuchaliśmy muzyki i gadaliśmy.
Przejazd graniczny
Gdy zbliżaliśmy się do granicy z Niemcami, z powrotem wskoczyliśmy na autostradę. Niestety, wróciły tam kontrole graniczne, ale mieliśmy szczęście, bo funkcjonariusze nie zwrócili na nas większej uwagi i jechaliśmy dalej. Cała trasa zajęła nam jakieś 8 godzin, z regularnymi postojami i rozmowami przez interkom.
Powrót wyglądał podobnie – ten sam postój we Wrześni, choć tym razem złapała nas mocniejsza ulewa. Przez chwilę mieliśmy wrażenie, że to już końcówka przygody, kiedy tuż przed Wrześnią policja zatrzymała nas do rutynowej kontroli. Wszystko szło dobrze, aż funkcjonariuszka poprosiła, żeby zaparkować na lekko pochyłym podjeździe. No i cóż, przez wagę motocykla, bagaży i nas samych, straciłem równowagę i wylądowaliśmy oboje na ziemi. Na szczęście nie wzbudziliśmy podejrzeń, że jesteśmy pijani czy bez prawa jazdy XD, a policjantka widocznie miała dobry humor, bo ruszyliśmy dalej z lekkim uśmiechem na twarzy. Ostała się jedynie mała rysa na osłonie silnika.
Dokumenty
Podróżując do Berlina motocyklem, nie musieliśmy zabierać paszportów, ponieważ podróżowaliśmy w granicach Unii Europejskiej, gdzie wystarcza dowód osobisty. Jedyne, co wymagało szczególnej uwagi, to dokumentacja związana z pojazdem. Ponieważ motocykl jest leasingowany, musiałem mieć ze sobą upoważnienie od leasingodawcy, które potwierdza, że mam prawo do korzystania z pojazdu. Dokument ten został przetłumaczony na kilka języków, w tym niemiecki. Oprócz tego, oczywiście, konieczny był dowód rejestracyjny, prawo jazdy oraz potwierdzenie ważności ubezpieczenia OC i AC.
Warto też pamiętać, że niemieckie przepisy drogowe są dość rygorystyczne, zwłaszcza w kwestii kontroli technicznej pojazdów. Na szczęście, jako że motocykl jest nowy, nie musieliśmy się tym zbytnio przejmować – wszystko było w idealnym stanie. Ważne jednak, by zawsze mieć pewność, że dokumenty i ubezpieczenie są aktualne.
Warunki drogowe i transport zbiorowy
Przemieszczanie się motocyklem
Przemieszczanie się motocyklem po Niemczech, a zwłaszcza dojazd do Berlina, jest bardzo proste i przyjemne. Niemieckie drogi są dobrze utrzymane – chociaż czasem pojawiają się duże remonty dróg szybkiego ruchu. Dodatkowo, w przeciwieństwie do samochodów, motocykliści nie muszą martwić się o naklejkę Umweltzone. Jest to strefa niskiej emisji spalin wprowadzona w wielu niemieckich miastach, w której mogą poruszać się jedynie pojazdy spełniające określone normy emisji. Motocykle są jednak z tego obowiązku zwolnione, co ułatwia jazdę po centrum Berlina i innych dużych miastach.
Parkowanie motocykla w Berlinie to kolejny atut – można parkować na chodnikach, o ile nie utrudnia to ruchu pieszych i zachowujemy zdrowy rozsądek. W ten sposób da się uniknąć opłat parkingowych, które w centrum Berlina mogą być dość wysokie. Warto również pamiętać o kilku zasadach, takich jak parkowanie tylko w miejscach, gdzie nie jest to wyraźnie zabronione, oraz pozostawianie odpowiedniego miejsca dla pieszych.
Jeśli chodzi o poruszanie się motocyklem po mieście, Berlin ma wiele pasów dla autobusów i rowerów, które są zamknięte dla motocykli, więc trzeba uważać na oznakowania. Mimo to, jazda motocyklem po mieście jest znacznie szybsza niż samochodem, zwłaszcza w godzinach szczytu.
Komunikacja autobusowa
Komunikacja autobusowa w Berlinie jest bardzo dobrze rozwinięta i stanowi istotny element systemu transportu publicznego. Sieć autobusowa obejmuje cały Berlin i jego okolice, a autobusy kursują często, zwłaszcza w ścisłym centrum miasta.
Istotnym udogodnieniem są nocne linie autobusowe, które kursują przez całą noc, co pozwala na swobodne przemieszczanie się po mieście, nawet po zmroku. Bilety na autobusy są zintegrowane z całym systemem transportu publicznego Berlina, więc ten sam bilet można wykorzystać także na metro, kolej S-Bahn oraz tramwaje. Zakup biletów możliwy jest w automatach, aplikacjach mobilnych i bezpośrednio u kierowców, choć u kierowcy dostępne są jedynie bilety jednorazowe.
Jeśli podróżujecie motocyklem po Berlinie, warto rozważyć skorzystanie z autobusów w przypadku złej pogody lub gdy chcemy zwiedzać miasto bez konieczności martwienia się o parkowanie.
👉 Więcej informacji znajdziesz na oficjalnej stronie BVG – kliknij tutaj.
Metro
Metro w Berlinie, czyli U-Bahn, to jeden z najwygodniejszych i najszybszych sposobów poruszania się po mieście. Sieć obejmuje 9 linii i ponad 170 stacji, co pozwala dotrzeć praktycznie wszędzie.
Z naszego doświadczenia, metro w Berlinie było punktualne i bardzo wygodne. Pociągi regularnie przyjeżdżały na czas, a w godzinach szczytu kursowały co kilka minut. Jednak, jak to bywa z transportem publicznym, zawsze może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, co spowoduje opóźnienia lub awarie. Warto mieć to na uwadze, ale generalnie U-Bahn daje poczucie niezawodności, szczególnie w porównaniu do innych dużych miast.
Warto również wspomnieć, że U-Bahn jest częścią zintegrowanego systemu biletowego Berlina, co oznacza, że na jednym bilecie można korzystać z metra, autobusów, tramwajów i kolei S-Bahn. Bilety można kupić w automatach na stacjach, przez aplikacje mobilne lub w kioskach. Metro obejmuje również strefy taryfowe AB, a dla osób podróżujących na obrzeża Berlina – strefę C.
👉 Mapę wszystkich połączeń komunikacyjnych znajdziesz na oficjalnej stronie BVG – kliknij tutaj.
Kolej podmiejska
Kolej podmiejska w Berlinie, czyli S-Bahn, to doskonałe uzupełnienie metra, szczególnie jeśli chodzi o podróże na większe odległości lub do okolicznych miejscowości. Sieć S-Bahn obejmuje zarówno centralne obszary Berlina, jak i dalsze części miasta oraz okolice. Pociągi S-Bahn kursują na powierzchni, co sprawia, że jazda nimi daje możliwość podziwiania miasta.
👉 Dokładne koszta związane z biletami komunikacji miejskiej znajdziesz na oficjalnej stronie BVG – kliknij tutaj.
Zakwaterowanie
Podczas pobytu w Berlinie zatrzymaliśmy się w hotelu Campanile Berlin Brandenburg Airport. Hotel ten oferował świetny stosunek jakości do ceny, szczególnie w porównaniu z droższymi noclegami w centrum Berlina. Dodatkowym atutem był darmowy parking, co pozwoliło nam zaparkować motocykl tuż pod oknem. Dzięki temu mogliśmy stale mieć go na oku, co dawało nam spokój ducha (tfu tfu, oby nic się nie stało).
👉 Bezpośredni link do hotelu – kliknij tutaj.
Pokój był standardowy, bez większych luksusów, ale wygodny i czysty. W cenie było również śniadanie, co jest dużym udogodnieniem, szczególnie przy wczesnym wstawaniu.
Hotel znajduje się około 15 minut spacerem od stacji S-Bahn, co czyni go bardzo wygodnym dla osób chcących szybko dotrzeć na lotnisko Berlin Brandenburg (BER). To idealne rozwiązanie, jeśli planujecie lot z tego lotniska i chcecie zostawić pojazd w bezpiecznym miejscu. Parking przy hotelu jest darmowy lub znacznie tańszy niż na lotnisku, co pozwala na oszczędności. Widzieliśmy, że wielu innych kierowców korzystało z tej opcji, zostawiając swoje auta, by później bez problemu przesiąść się na S-Bahn i dojechać na lotnisko.
Dla nas lokalizacja hotelu Campanile Berlin Brandenburg Airport nie stanowiła większego problemu, ponieważ mieliśmy do dyspozycji albo motocykl, albo mogliśmy szybko przemieszczać się pociągiem do miasta. Sama podróż do centrum Berlina nie zajmowała zbyt długo, a biorąc pod uwagę cenę, to naprawdę był strzał w dziesiątkę.
Karta SIM
Podczas pobytu w Berlinie nie musieliśmy korzystać z lokalnej karty SIM. Nasze polskie numery działały bez dodatkowych opłat roamingowych, zgodnie z regulacjami UE. To duża zaleta podróżowania po Europie, bo można korzystać z internetu, dzwonić i pisać wiadomości bez obaw o dodatkowe koszty.
Warto jednak zweryfikować swoją umowę z operatorem, bo choć w ramach unijnych regulacji roaming działa bez dodatkowych opłat, nie oznacza to, że mamy dostęp do nieograniczonej ilości danych. Zazwyczaj istnieje limit na internet w roamingu, który zależy od konkretnego planu taryfowego. Dobrze jest sprawdzić, ile danych mamy do dyspozycji, żeby nie zostać zaskoczonym dodatkowymi opłatami za przekroczenie tego limitu. Jeśli limit danych okaże się zbyt niski, można rozważyć zakup lokalnej karty SIM na miejscu.
Wyżywienie
Jeśli chodzi o wyżywienie, nie mieliśmy większych problemów, żeby coś znaleźć. W dniu przyjazdu do Berlina poszliśmy wieczorem na pizzę, a kolejne dni jedliśmy na mieście – frytki, sznycel, proste jedzenie, bez skupiania się na tradycyjnych niemieckich potrawach. Priorytetem było po prostu coś zjeść i dalej nabijać kilometry podczas spacerów.
Odwiedziliśmy też McDonald’s, ale niestety nie było to najlepsze doświadczenie. Kilku bezdomnych przebywających w restauracji skutecznie obrzydziło fastfooda i nie sprzyjało spokojnemu posiłkowi, co trochę popsuło wrażenia z tego miejsca.
Kantor czy bankomat?
Od dawna korzystamy z kart walutowych do wypłat gotówki z bankomatów, co jest wygodne i opłacalne, ponieważ eliminuje konieczność szukania kantorów. W Niemczech bankomaty mogą jednak pobierać opłaty za wypłaty, a ich wysokość zależy od operatora bankomatu. Bankomaty dużych banków, takich jak Deutsche Bank, Commerzbank, HypoVereinsbank i Postbank, zazwyczaj oferują niższe lub brak opłat, szczególnie jeśli korzystasz z banków należących do sieci Global ATM Alliance, która umożliwia darmowe wypłaty dla klientów banków partnerskich.
Z kolei bankomaty prywatne, takie jak Euronet czy Travelex, mogą naliczać opłaty w wysokości od 1,95 EUR do nawet 7,50 EUR za transakcję. Bankomat zawsze poinformuje o wysokości opłaty przed zakończeniem transakcji, więc można podjąć świadomą decyzję. Ważne jest także, aby zawsze wybierać wypłatę w lokalnej walucie (EUR), aby uniknąć niekorzystnego przewalutowania oferowanego przez bankomaty.
Klimat i warunki pogodowe
Berlin ma klimat umiarkowany, co oznacza łagodne, choć zmienne warunki pogodowe. W lecie temperatury wahają się od 20 do 30°C, ale deszczowe dni, szczególnie w czerwcu i lipcu, nie są rzadkością. Wilgotność bywa wysoka, a pogoda zmienia się dynamicznie, co sami doświadczyliśmy podczas podróży – od słońca po deszcz.
Zimą temperatury spadają nawet do okolic 0°C, a opady śniegu są możliwe, choć niezbyt obfite. Wiosna i jesień przynoszą bardziej nieprzewidywalne warunki, z częstymi opadami i wiatrem, dlatego dobrze mieć pod ręką odzież przeciwdeszczową, zwłaszcza na motocyklu.
Berlin nie doświadcza ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak huragany, ale podczas naszej wizyty w czerwcu 2024 roku zmienna pogoda wymagała od nas elastyczności w planowaniu i ubiorze.
Bezpieczeństwo
Berlin jest ogólnie uważany za bezpieczne miasto, a my sami nie doświadczyliśmy żadnych nieprzyjemności podczas naszego pobytu. Jednak, jak w każdym dużym mieście, warto zachować czujność, szczególnie w zatłoczonych miejscach, takich jak stacje metra, przystanki autobusowe czy popularne atrakcje turystyczne. Najczęstsze zagrożenia, na które można natrafić, to drobne kradzieże, zwłaszcza w tłumach czy w komunikacji publicznej. Warto pilnować swoich rzeczy, zwłaszcza wieczorem, oraz unikać pokazywania dużych sum gotówki czy drogich przedmiotów.
Imigranci są wyraźnie widoczni w Berlinie, co nadaje miastu specyficzny, wielokulturowy charakter. Można ich spotkać w różnych dzielnicach, takich jak Kreuzberg czy Neukölln, gdzie mieszka wielu ludzi pochodzących z Turcji, Bliskiego Wschodu czy Afryki. Ich obecność wpływa na codzienne życie miasta – od różnorodności restauracji, przez sklepy, po wielokulturowe wydarzenia. Berlin od dawna przyciąga imigrantów, co jest widoczne nie tylko w tkance miejskiej, ale także w kulturze i stylu życia mieszkańców.
Miejsca, które odwiedziliśmy
Podczas naszej motocyklowej wyprawy do Berlina odwiedziliśmy kilka świetnych miejsc, które zdecydowanie warto zobaczyć. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tych atrakcjach, 👉 zapraszamy tutaj do osobnego artykułu, gdzie dokładnie opisujemy nasze przygody 🏍️ 🌍. Czeka na Ciebie masa zdjęć i ciekawostek! Sprawdź koniecznie! 😎🗺️
Podsumowanie
Podsumowując, nasza motocyklowa wyprawa do Berlina była szybkim i udanym wyjazdem. Bez większych problemów poruszaliśmy się po mieście i jego okolicach. Dzięki korzystnym warunkom dla motocyklistów, takim jak brak potrzeby Umweltzone i możliwość parkowania na chodnikach, mogliśmy elastycznie zwiedzać Berlin. Pogoda była zmienna, ale nie przeszkodziła nam w podróży. Wyżywienie było proste, bez szczególnych komplikacji.